Moje bycie tutaj jest tragiczne - może kiedyś powrócę na dobre, na razie jakoś brak czasu, brak weny, brak chęci.
Jednak moje pierwsze zakończenie roku szkolnego jako "pani, której dam kwiatka" wczoraj przeszło do historii i post na ten temat musi być!
To był piękny dzień - pełen słodyczy, odrobiny łez i pięknych kwiatów od kochanych Muszelek :)
co prawda w wakacje też pracuję, ale grupa dzieci zdecydowanie ulegnie skurczeniu :)
Miłego, słonecznego weekendu!
A u mnie za niedługi czas pierwszy początek roku ;)
OdpowiedzUsuń