Hej !
Ten tydzień wyjątkowo jest dla mnie łaskawy, udaje mi się wyjść z pracy tak, że w domku jestem około 17:30 :) mam nadzieję, że to się utrzyma do końca miesiąca, a potem długo przeze mnie oczekiwane :
WOLNE !
Jak już się domyślacie, w swojej pracy najbardziej lubię (wręcz kocham!) chwile...
gdy siedzę na przystanku i czekam na autobus powrotny do domku :)
I pewnie nie jestem jedyna (i moje słowa na pewno nie są czymś odkrywczym), ale im bliżej domku, tym jestem bardziej szczęśliwa i jakoś tak mi lżej na serduchu ;)
i choć nasz domek nie jest idealny i wiele brakuje mu do domu z katalogu, to jednak w nim czuję się najlepiej, najbezpieczniej, najcieplej :)
Ale żeby nie było, moja praca ma swoje plusy i lubię ją ;)
choć...
ostatnio jakoś tak mi tęskno za własnym biznesem...
Jednak jak już ktoś raz poznał smak pracowania u siebie,
to ciężko jest mu robić u kogoś i dla kogoś :(
I choć teraz pracuję dużo lżej,
to jednak po pewnym czasie,
gdy już opanuję nowe techniki,
poznam nowe miejsce,
to najzwyczajniej w świecie
zaczynam się nudzić i przeglądam oferty pracy :)
i niestety póki co w żadną pracę nie włożyłam tyle serducha, tyle sił, tyle starań, co w SpeedierPizza.
dobra. koniec z tym smęceniem ;)
miłego wieczorka :)
A.
Polecam obejrzeć o 18:45 na tvn style "Pyszne 25"
z Anią Starmach w roli głównej :)
Bardzo lubię swoją pracę, niestety po kilku latach przyjemności... od stycznia żegnam się z nią :) Ale za to od wakacji zaczynam samodzielną przygodę ;)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia w tej przygodzie ;)
Usuńtrzymam kciuki za (tylko i wyłącznie) sukces :)
kochana nie wiadomo co nam pisane za jakis czas może znowu rozkręcicie interesik i wszystko będzie tak jak lubisz i kochasz :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, abyś coraz częściej wracała o tej godzinie do domku ;dd
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że nie pracuję w sensie prawnym, nie wypowiem się, co najbardziej lubię w swojej pracy. (:
OdpowiedzUsuńRachu, ciachu i po strachu. Peelingowanie skóry głowy trwa około dwóch minut, w moim przypadku jest to 1/3 czasu, jaki poświęcam na mycie włosów. Raz w tygodniu - no problemo. Nakładanie masek/odżywek? Minutka, pod czepek i ręcznik, a w ciągu tych 20, 30 min czy 1h możesz robić cokolwiek, co ci się żywnie podoba (ja na przykład wycieram się, nakładam oliwkę na ciało, ubieram, leczę kolca i ogarniam twarz). Mycie w dniu "włosowym" u mnie trwa 1h, ale jakoś nie szkoda mi tego czasu. :P Co to jest 1h w stosunku do pozostałych 24h? ^_^ Nawet jeśli nie dosypiam. :D
Nauka nie jest zła, ten system jest do kitu, ale z drugiej strony lepiej opanować podstawy i mieć jakieś pojęcie o świecie, niż skupiać się tylko na jednym kierunku będąc w powijakach. Na to czas jest później. Dziękuję za życzenia, ale na Bloggera to ja raczej nie znajdę zbyt wiele czasu - nawet jakbym chciała, to są ważniejsze sprawy. :P