i mnie dopadło niemiłe choróbsko - ból gardła, ból kości, kaszel no i jeszcze jakaś dziwna ciesz wydobywająca się z nosa...
dziś odpuściłam sobie praktyki, zwłaszcza, że w planach był spacer na Chełm, na basen, a pogoda (tak, zima i śnieg powróciły) raczej nie sprzyjają spacerom (bynajmniej nie w moim stanie).
Więc dziś gniję w łóżku, kuruję się i łapię energię, bo czeka mnie jutro pracowity dzień, więc MUSZĘ być na chodzie.
31.12.2008, pierwszy Sylwester z przyszłym Mężem :)
tutaj w wersji lady in black.
Zdrówka dużo życzę! :)
OdpowiedzUsuńNice lady in black :)
Zdrowia;)
OdpowiedzUsuńMnie bierze już trzeci raz! Ale nie dam się i Ty też się nie daj, bądźmy twarde! :D
OdpowiedzUsuńNo to zdrowia :)
OdpowiedzUsuńUroczo:) Nie daj się, herbata z miodem i cytryną, witaminki i trochę snu i może bakterie sobie pójdą...
OdpowiedzUsuńJa tez choruje...mam dosc:/
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki za szybkie zdrowienie! Mi na szczęście już przechodzi ;p
OdpowiedzUsuńWspółczuję, sama nie lubię chorować.
OdpowiedzUsuńNa szczęście już daaaaaawno nic mnie nie brało:) Codziennie łykam 2xrutinoscorbin i 2xtran - pomaga, nie choruje:)
Zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuń