Cześć!
Dziś mam dla Was kolejną opowiastkę z mojego ukochanego miejsca pracy :)
Dzień Pasowania na Przedszkolaka. Rodzice mieli przynieść swoim pociechom eleganckie stroje na tę uroczystość. Pani przedszkolanki po leżakowaniu zaczęły przebierać maluchy.
Jeden z chłopców wyglądał naprawdę ślicznie - mały blondynek, ok. 2.5 roku, czarne spodnie od garnituru, kamizeleczka i biała koszula pięknie wyprasowana ze spinkami przy mankietach - cud, miód :)
Jedna z dziewczynek (również już przebrana, w granatową sukieneczkę) podchodzi do mnie i mówi o tymże chłopczyku:
- Proszę Pani, on wygląda jak Ken.
Na to ja odpowiadam:
- Jak jest Ken, to gdzie jest Barbie?
A dziewczynka:
- No przecież ja jestem Barbie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.
wulgaryzmów i obelg nie toleruję.
UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)