hhh

Loading...

piątek, 7 marca 2014

marudzę.

Sytuacja ma miejsce w łazience. Stoję oparta o kaloryfer i czekam, aż chłopiec się oporządzi ;)

Ja: Podciągnij majteczki.
Zero reakcji. Po chwili znowu:
Ja: Podciągnij majteczki.
Zero reakcji. Po chwili znowu:
Ja: Podciągnij majteczki.
Sukces. Majtki z ziemi lądują na pupie.
Ja: Podciągnij rajstopki.
Zero reakcji. Po chwili znowu:
Ja: Podciągnij rajstopki. 
Zero reakcji. Po chwili znowu:
Ja: Podciągnij rajstopki.
Zero reakcji. Po chwili znowu:
Ja: Podciągnij rajstopki.
Nerwowo zaczynam się wiercić i zastanawiać ile jeszcze zejdzie nam w tej łazience... ale trudno, nie mogę ich wyręczać. Na szczęście i rajstopki w końcu są podciągane.
Ja: Świetnie! A teraz spuść wodę.
Chłopiec: Ale pani jest maruda...

to się dowiedziałam o sobie.
:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.

wulgaryzmów i obelg nie toleruję.

UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)