Tort zjedzą goście, kwiaty zwiędną, suknia powędruje do szafy, zostają tylko zdjęcia.
Joe Buissink
czyli dziś parę słów o wspaniałej pamiątce, jaką są zdjęcia ślubne :)
nasz fotograf spisał się na SZÓSTKĘ, obdarował nas taką ilością zdjęć, że gdy kolega chwalił się iż na dysku posiada około 7 tysięcy zdjęć, to ja mu odparłam, że ja posiadam 5 tysięcy zdjęć z jednej nocy :)
również i prezent, który otrzymaliśmy wywołał w moich oczach wodospad łez :)
i choć technika coraz bardziej wkracza w nasze życie, to żaden tablet, smartfon, laptop nie dorówna albumowi ze zdjęciami :)
może komuś się przyda :)
To fakt zdjęcia są niesmiertelne :)
OdpowiedzUsuńzdjecia takie w albumie maja dusze
OdpowiedzUsuńrocznie wywoluje okolo 300-400 zdjec
niedlugo na albumy bede potrzebowala dodatkowego pokoju
Jestem w związku od dobrze ponad dwóch lat a nie mamy ani jednego wspólnego zdjęcia wywołanego :P Już dawno miałam to zmienić ale zawsze coś wypada :)
OdpowiedzUsuńaaaaa poka więcej!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się piękne zdjęcia to najlepsza pamiątka :)
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja- najnowsze techniki nie zastąpią albumu ze zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńO taaaaaak... ja uwielbiam oglądać stare albumy ze zdjęciami... żaden postęp techniczny tego nie zastąpi... :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się naszych zdjęć ślubnych... :)
P.S. Byłaś ciekawa naszej księgi... zdjęcia są w poprzedniej notce... ;)