Hej,
dziś od rana pralka pracuje na najwyższych obrotach, w końcu przed Świętami wypada zrobić porządek w koszu z brudami ;)
a tak nawiasem mówiąc, nienawidzę prać. pewnie zaraz powiecie, że co w tym trudnego, sortujesz, wrzucasz do bębna, wsypujesz proszek, wlewasz płyn, odpalasz program i na 60-90 minut spokój, potem to rozwieszasz, schnie i chowasz do szafy...
no właśnie. niby najważniejsze (czyli pranie) wykonuje za mnie maszyna, ale niestety nie chce już rozwiesić i poskładać (czasem też i wyprasować) ciuszków, dlatego u nas kosz zawsze jest przepchany i gdy już nie daje mi spokoju widok otwartego kosza, to zaczynam prać...
Buziaki !
ja tam nie mam problemu z praniem.. ale za to prasować nienawidzę ;D
OdpowiedzUsuńogólnie świetny blog, będe wpadac częściej ^^
obserwuję ;3
http://cytruska.blogspot.com/
bo jeszcze jakby maszyna za nas rozwieszała, a potem prasowała i składała.. wydałabym wszystkie moje pieniądze na takową, bo też nigdy nie lubię tych rzeczy robić ;D
OdpowiedzUsuńNienawidzę prasować, niestety mama zawsze mnie zmusi :(
OdpowiedzUsuńCo do twojego pytania, to owy kurzołap ma już zarezerwowaną miejsówkę w pokoju z kominkiem. Funkcja raczej ozdobna, klimacik i te sprawy ;P - mama kocha takie pierdoły, przerabia teraz cały dom na wiejski, stary styl (no chyba że braknie prądu, to można zapalić świece i daje dużo światła). Latarnia jest czarna, ma jakieś 0.5 metra i kosztowała 49 zł ze świecą 60 coś. W Pierwszy dzień świątnapewnododam jakieś zdjęcia ^^
Ja to zawsze wszystko prasuje i to mnie najgorzej dobija, jak trzeba zrobić kolejną porcję prania... :(:(:(
OdpowiedzUsuń