Witam Was z nową serią, w której chcę zapisywać i dzielić się z Wami złotymi myślami moich milusińskich.
Wiem, że za jakiś czas takie historie będą dla mnie miłym wspomnieniem :)
Sytuacja ma miejsce w szkolnej stołówce, (przedszkole wynajmuje od szkoły jedną część korytarza na parterze, jednak posiłki dzieci jedzą na stołówce), dzieci grzecznie stoją parami przy drzwiach i czekają aż zadzwoni dzwonek na lekcje. Niestety ten nie dzwoni, więc rozmawiam sobie z panią nauczycielką odnośnie tego, że coś długa jest ta przerwa i dzwonek długo milczy...
W tym momencie do rozmowy włącza się jeden z milusińskich, z krótką, acz mądrą uwagą co do milczącego dzwonka...
Ot, dzieci! <3
OdpowiedzUsuńHeh :)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuń