Zgodnie z moim jesiennym postanowieniem, miało być optymistycznie, tak więc i ja chcę Wam przedstawić swoje małe szczęścia, chwile, które mi się przydarzyły i został zapisane. Czasem była to drobnostka, czasem coś większego, ale naprawdę warto pod koniec dnia pomyśleć:
Co dobrego mnie dziś spotkało? Co sprawiło, że uśmiech zawitał na mojej twarzy?
Na religii, w kościele często powtarza się, że każdy dzień powinniśmy witać z uśmiechem, dziękować za niego - bo za każdym otworzeniem powiek, wiemy jedno - możemy jeszcze ten jeden dzień przeżyć. I nieważne czy ten dzień będzie słoneczny, zimny, deszczowy czy pochmurny. Będzie nasz i tylko od nas zależy jak go zapamiętamy.
Oto moich 10 małych szczęść, małe rzeczy, duży uśmiech.
tapeta pobrana od One Little Smile :)
:)
OdpowiedzUsuńI to się nazywa optymistyczne podejście do życia! :)
OdpowiedzUsuń