Jak wiecie, uwielbiam oglądać MasterChef'a. W ostatnią niedzielę, ku mojemu zdziwieniu poległ mój faworyt - Janek.
„Dzięki gotowaniu mogę poznawać coraz więcej nowych i ciekawych smaków.”
Janek Paszkowski
Szkoda mi chłopaka, bo miał świetne pomysły, ale niestety w pracy na kuchni, podczas obsługiwania wesela, kompletnie poległ.
Mam nadzieję, że przegrana nie zniechęci go do gotowania, bo niejednokrotnie jego pomysłowość i wyobraźnia wprawiały mnie i mojego Męża w zdumienie ;)
Co lepsze - pisząc tego posta dowiedziałam się, że Janek również pisze bloga na tutejszej platformie.
Zapraszam do poznania smaków mojego Faworyta. (klik).
Trzymam kciuki za Janka, oby udało mu się spełnić jego marzenia i założyć swoją restaurację i oby nigdy nie musiał zrezygnować z tego co zbudował od podstaw, dopieścił, ukochał.
a ja lubię oglądać MasterChef'a ale niestety nie zawsze mam czas.. :)
OdpowiedzUsuńhttp://sarenkowa.blogspot.com/
ooo nie wiedziałam, że pisze bloga chetnie poczytam :) miał chłopak talent! właściwie ma ;)
OdpowiedzUsuńJa również mu kibicowałam !!! Szkoda, że nie doszedł do finału ;(
OdpowiedzUsuń