Pan Narzeczony i Pani Narzeczona już są małżeństwem. Wstyd przyznać, ale ich ślub przeżywałam prawie tak samo mocno jak swój (znaczy bez stresu itp, ale jakoś ich emocje ciut mi się udzieliły). I tak z ich fejsbukowego fanpejdża wiem, że suknia była śliczna, że mieli nawet wannę w pokoju nowożeńców, a śniadanie... hmmm... uczta dla oczu i kubków smakowych ;)
Weekend minął mi na kurowaniu Męża, którego dopadło jakieś choróbsko. Nie obyło się bez wizyty w aptece oraz ciągłego robienia herbaty... No cóż.
W między czasie przygotowałam dla Was konkurs :)
Ale napiszę już wkrótce :)
Pa, pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.
wulgaryzmów i obelg nie toleruję.
UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)