Pamiętacie posta z postanowieniami na tegoroczne lato? Jeśli nie, to zapraszam (klik).
Z racji faktu, że pierwszy, wakacyjny miesiąc już za nami, podsumuję i przypomnę sobie, co było obiecane :)
znalezienie pracy - szukanie w toku...
wyjazd z mężem i znajomymi - pokrzyżowało moje ponad 37 stopni gorączki :(
przeczytać książkę - hmmm... i tu lipa ;/
gama kolorów na paznokciach - w pełni to realizuję :)
spódniczki i sukienki - jeśli tylko pogoda na to pozwala, to jak najbardziej!
remont sypialni - idzie żółwim tempem, brak czasu, brak sił, brak ochoty, no i choroba ;/
urodziny Męża - uczczone :)
Pawełek już na świecie, już podbił moje serducho :)
na kolejny poziom edukacji się również dostałam :)
wysłać pocztówki - na razie jeszcze nic nie poszło.
Piąta rocznica związku była, bez jakiś fajerwerków, tego dnia chcieliśmy zobaczyć Pawełka, ale niestety miał zakaz przyjmowania gości. Wieczór spędziliśmy w domu Asi i jej narzeczonego Sławka. Gośćmi byli też Ola z Marcinem. W końcu udało nam się spotkać w szóstkę :) i wieczór ten zaliczam do udanych :)
A jak mija Wasze lato?
I standardowe przypomnienie o konkursie, który niedługo się kończy!
Nasze lato mija zbyt szybko... A Tobie życzę powodzenia w realizacji dalszych planów!
OdpowiedzUsuńNo kochana, powodzenia w realizacji pozostałych planów :)
OdpowiedzUsuńU mnie lato mija jako tako. Nic specjalnego w sumie się nie dzieje...