hhh

Loading...

środa, 5 sierpnia 2015

I TRYMESTR CIĄŻY

Początek był trudny, najpierw dlatego,  że na samym początku dopadło mnie przeziębienie i był strach, o to, czy nie będzie to powodem poronienia. Na szczęście przeziębienie nie zaszkodziło Fasolce.

Po wyleczeniu przeziębienia pojawiły się mdłości, które wcale nie były takie poranne... nie wiem, kto to wymyślił, mnie mdłości dopadały w różnych porach dnia i nocy. Mdłości i brak apetytu towarzyszyły mi równo, cały majowy miesiąc. Skutkiem było minus dwa kilogramy na wadze.

Oprócz mdłości, mogłam spać i spać. To trwało tak do połowy czerwca, dzień bez popołudniowej drzemki, był dniem straconym. ;) a ja nie mogłam, jako tako, funkcjonować.

Cudownym momentem pierwszego trymestru było pierwsze badanie usg prenatalne, na którym mój mąż zobaczył nasz Cud i, jak później, przyznał, dopiero po tej wizycie odczuł, że tam w środku, w brzuszku jest już nasze Maleństwo.

I poznaliśmy przypuszczalny termin porodu.
Na 18 grudnia.
W grudniu, czeka na nas najtrudniejsza rola życia.
Zostaniemy RODZICAMI.

3 komentarze:

  1. Heh czyli Fasolka dała popalić w tym I trymestrze ;)
    Chwilę przed świętami zostaniecie rodzicami :)
    Cudowny świąteczny prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie mdlosci powodowaly tycie, bo je zajadalam:-) niestety:-)

    A Wam szykuja sie wspaniale święta!

    OdpowiedzUsuń

za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.

wulgaryzmów i obelg nie toleruję.

UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)