hhh

Loading...

środa, 29 maja 2013

rossmannowskie rabaty :)

Cześć,

dziś przypadkiem trafiłam do osiedlowego Rossmanna i... spotkała mnie miła niespodzianka
40% rabaty na kosmetyki kolorowe i do pielęgnacji twarzy :) a akurat moja kosmetyczka zaczęła mieć braki w tej dziedzinie ;)

Oczywiście pochwalę się, co powędrowało do mojego koszyczka:

Garnier Czysta Skóra Fruit Energy (5.99)
Synergen Friut Filtr żel do mycia twarzy (4.49)
Synergen krem do mycia twarzy (4.49)
Wibo mascara efekt sztucznych rzęs (5.79)
krem Nivea Soft (2.99)
krem masło kakaowe Ziaja (2.19)
Synergen maseczka w saszetce (1.19)

razem : 27.13 :)

a to jeszcze nie wszystkie moje zdobycze ;)

trafiły do mnie dziś świeczniki, rajstopy Gatty oraz obrus (wszystko z wyprzedaży jednej z gdańskich biedronek) oraz sukienka z Pepco :)

wtorek, 21 maja 2013

jednak dalej, jedziemy na tym samym wózku...


Cześć,

miało być inaczej, mieliśmy wystartować 1 czerwca, tak jak kiedyś ruszyliśmy ze SpeedierPizzą. Niestety nie dogadaliśmy się z właścicielką upatrzonego lokalu i wyszło, jak wyszło - czyli dupa z pracowania u siebie. Dziękuję jednak wszystkim za gratulacje, ciepłe słowa... nawet nie wiecie, jak miło było mi to czytać.

Obecnie jakie są moje plany na przyszłość?
Znaleźć inną pracę, niezwiązaną z gastronomią.

Na koniec zostawiam Was z reklamą, którą mogę oglądać non stop.


chcę mieć ten niebieski strój!
 


zakochałam się w tej piosence

środa, 15 maja 2013

koniec.

Cześć moi kochani!

"Jednak aby proceder prostytucji wśród nieletnich przestał istnieć, należy odpowiednio karać i zniechęcać osoby dorosłe, tak aby po prostu nie opłacało im się uprawianie seksu z nieletnimi. Bo kiedyś tą nieletnią może być ktoś z Twojej rodziny, córka, syn, kuzynka…"

Dziś, dosłownie przed chwilą postawiłam ostatnie zdanie, ostatnią kropkę w mojej pracy licencjackiej. Jeszcze tylko zatwierdzenie przez promotora i bronię się!

A dziś moja Sis zdała ustną maturkę z języka angielskiego :) Same dobre nowiny!

I na koniec, jednak zdecydowaliśmy przejść na swoje. Jeśli wszystko wypali, to od 1 czerwca startujemy z pracą dla i przede wszystkim u siebie. Koniec z byciem pomiatanym.

piątek, 10 maja 2013

za co płacę, będąc na studiach niestacjonarnych??

płacę za to, by profesorki mogły brać sobie wolne, następnie przez jakiegoś stopniem mniej ważnego kolegę zostać poinformowanym, że mam zrobić to, to i jeszcze to.

płacę za to, by profesorki mogły brać sobie wolne, dowalić nam od groma tekstów do przeczytania i kropka w kropkę napisania co, żem tam wyczytała, a następnie nauczyła się posługiwać pocztą elektroniczną i wysłać jakąś stertę nic nie wnoszącą do mojego poziomu edukacji tekstów w formacie doc lub pdf

płacę za to, by profesorki na pierwszych zajęciach mogły powiedzieć - dobierzcie się w dwu-trzy osobowe grupy, wybierzcie temat, datę i zróbcie prezentację (w cv mogę dopisać kolejną umiejętność - biegłe robienie prezentacji w power point)

płacę za to, by profesorki nie musiały nas informować, że dane zajęcia są odwołane. po bo co? przecież student zaoczny może sobie posiedzieć godzinkę, dwie lub trzy i popatrzeć na jakże wspaniałe sufity i ściany jakże wspaniałego gmachu uniwersytetu.

płacę za to, by dziekanat 'wychodząc na przeciw oczekiwaniom studentów trybu niestacjonarnego' zmienił godziny otwarcia dziekanatu, skracając godziny otwarcia w piątki (zamiast między 15-18, jest od 11-14, zajęcia zaczynają się o 15) i dając więcej pracujących sobót. to nic, że wszystkie soboty pracujące wypadają wówczas, gdy zjazdu nie mam.

i wiecie co? mam już szczerze dość.
qwa mać.

niedziela, 5 maja 2013

:)

Cześć !

Dziś mój drugi dzień wolny z serii - trzy dni leżenia brzuchem do góry.
Wczoraj odwiedziliśmy dwa Brzdące, a dziś Mąż wziął się za zmiany w kuchni...
Ja w tym czasie siedziałam i klepałam pół dnia w klawiaturę tworząc a to jedno dzieło dla jednej pani profesor, a to pracę licencjacką.

Powiem tyle, powoli zaczynam wierzyć, że w tym tygodniu postawię ostatnią kropeczkę w swoim dziele, które pozwoli mi chwalić się wykształceniem wyższym zawodowym.

Jutro ostatni dzień laby. Jednak poniedziałek, nie będzie dniem z serii 'lazy day'. Od rana sporo rzeczy do zrobienia, a potem szybko na Uniwerek dopieszczać ostatnie zdania w moim licencjacie. Szczerze to już mi to bokiem wychodzi, oby skończyć.

Buziaki!

czwartek, 2 maja 2013

powrót?

Cześć,

oj długo mnie tu nie było... Niestety praca, którą znalazłam, zabiera mi mnóstwo energii i czasu.
A teraz naprawdę mi go potrzeba - muszę domknąć kwestie pracy licencjackiej i wszelkich zaliczeń.

Dziś udało mi się dostać nadprogramowe wolne, które przeznaczam na ogarnięcie mieszkania, które zarosło kurzem i brudem ( nie wiem, kto to zrobił i dlaczego, ale jak znajdę drania, to go zabiję :) ) oraz pisaniem wszelkich prac na studia...

Być może niedługo będzie mnie tu więcej, bo chyba szykuje się mała zmiana w życiu.
Jeszcze się wahamy, w którą stronę pójść.

Cieszę się, że pytacie co się dzieje - powiem tyle - jest ok.