Po pierwsze to jaki rozmiar nosisz nie gwarantuje tego, że będziesz szczęśliwa.
Po drugie nie mam nic przeciwko odchudzaniu, po jednym warunkiem, że robi się to pod okiem dietetyka, a nie na podstawie porad z gazet, blogów czy o zgrozo przy użyciu jakiś magicznych specyfików kupionych przez internet lub w innych miejscach, w których takie medykamenty nie powinny się znaleźć...
Po trzecie nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy chcą schudnąć. Nie zrozumiem, bo sama mam ten wspaniały rozmiar XS i wiele bym dała żeby choć trochę przytyć ale niestety moja materia nie chce się ze mną na to zgodzić przez co w dzieciństwie wszelkie badania wagi doprowadzały moich rodziców do stresów i kolejnych wizyt u doktorów, dlaczego ważę tak mało. I nic nie pomagało. Taką już mam urodę (ale to usłyszałam od lekarki dopiero gdy byłam w gimnazjum) więc akurat mnie te wszystkie dążenia do rozmiaru XS nie cieszą. I nie rozumiem czemu media tak usilnie próbują wmówić, że gdy Twój rozmiar jest S, L czy M to z Tobą jest coś nie tak...
Przytyła? I super. Przynajmniej jej chłopak tuli się do czegoś innego niż kości...
A teraz parę linków do blogów, które nakłoniły mnie do pisania na ten temat.
Piękno w rozmiarze XS (wart uwagi regulamin)
Cel: Być idealną (rozmiar 38... toż to słonica jest..., i ta duma z niedowagi ehhh...)
To co przeczytałam jest wręcz przerażające. Widzę że autorka ma w zakładkach wskaźnik BMI, więc myślę, że jest zdrowo myśląca po czym wczytuję się w jej blog aż w końcu biorę się za przelicznik i co widzę? Dziewczyna która pisze, że jest gruba i żałosna że nie może schudnąć (!) ma już niedowagę.
Ku przestrodze wszystkim dumnym z siebie motylkom...
Znana anorektyczka zmarła
Znana anorektyczka zmarła
„Zaplecze” Marta Syrwid (muszę dorwać tą książkę oraz stworzyć listę książek do przeczytania w najbliższym czasie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.
wulgaryzmów i obelg nie toleruję.
UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)