dziś dostałam taki ładny bukiet. I o dziwo nie dostałam go od swego przyszłego Męża (choć, nie powiem, miał w tym swój skromny udział).
Mój Ukochany postanowił napisać do mojego znajomego. Kiedyś traktowałam go jak najwspanialszego przyjaciela, prawie jak brata. Niestety ostatnie cztery lata nieźle zachwiały naszą znajomość i po wielu kłótniach, których powodem była jego dziewczyna, uznałam, że nie potrzebuję kogoś, kto nie daje się szanować przez swoją drugą połówkę oraz pozwala tej drugiej połówce manipulować w znajomych mojego kolegi, w skutek czego urywa mu się kontakt z wieloma osobami.
Jednak moje Kochanie wpadło na iście cwany pomysł i za moimi plecami postanowiło zaprosić Wiktora do naszego domku.
Jak już się pewnie domyślacie, bukiet jest właśnie od tego znajomego, z którym spędziliśmy miłe przedpołudnie i południe. Kto wie co dalej przyniesie los. Podobno chce nawet być na naszym ślubie :)
Buziaki ! :)
piekne kwiatki! i mam nadzieje,ze przyjacie sie juz 'naprawil' :)
OdpowiedzUsuńmoze warto odswiezyc te przyjazn
OdpowiedzUsuńNono, przepiękny ten bukiet dostałaś :*
OdpowiedzUsuń