po trzech dniach pracy, dziś wolne. Jednak tak mnie z rana naszła ochota na sprzątanie. Efekt?
Czyste okna (wszystkie !), świeże firanki w oknach, generalne pranie, porządki, odkurzanie i ciasto w piekarniku ;) czyli - jednym słowem porządki przed środowym nalotem gości z okazji urodzin mego przyszłego Męża są w fazie zaawansowanej :)
a od środy, już równo miesiąc do naszego ślubu :) i coś czuję, że lipiec zleci migusiem, zwłaszcza, że teraz będzie sporo spraw do ogarnięcia.
`tyle czekania, ponad rok przygotowań i TEN Jeden Dzień
będzie Wspomnieniem :) ♥`
'W życiu różnie bywa, są też przykre chwile,
A przekorny los, nie zawsze sprzyja nam.
Wtedy zdajesz sprawę,
ile trzeba siły,
ile starań,
by zbudować własny dom`
ile trzeba siły,
ile starań,
by zbudować własny dom`
Tak Ci się robótek domowych zachciało na ten upał? ;D Też mnie wtedy zawsze taka wena na porządki bierze ;D To najlepszego dla przyszłego męża! :)
OdpowiedzUsuń