hhh

Loading...

wtorek, 23 października 2012

, bo w swojej pracy najbardziej lubię...

Hej !

Ten tydzień wyjątkowo jest dla mnie łaskawy, udaje mi się wyjść z pracy tak, że w domku jestem około 17:30 :) mam nadzieję, że to się utrzyma do końca miesiąca, a potem długo przeze mnie oczekiwane : 

WOLNE !


Jak już się domyślacie, w swojej pracy najbardziej lubię (wręcz kocham!) chwile...
 gdy siedzę na przystanku i czekam na autobus powrotny do domku :)

I pewnie nie jestem jedyna (i moje słowa na pewno nie są czymś odkrywczym), ale im bliżej domku, tym jestem bardziej szczęśliwa i jakoś tak mi lżej na serduchu ;) 
i choć nasz domek nie jest idealny i wiele brakuje mu do domu z katalogu, to jednak w nim czuję się najlepiej, najbezpieczniej, najcieplej :)

Ale żeby nie było, moja praca ma swoje plusy i lubię ją ;) 
choć...

ostatnio jakoś tak mi tęskno za własnym biznesem...
Jednak jak już ktoś raz poznał smak pracowania u siebie, 
to ciężko jest mu robić u kogoś i dla kogoś :(

I choć teraz pracuję dużo lżej, 
to jednak po pewnym czasie, 
gdy już opanuję nowe techniki, 
poznam nowe miejsce, 
to najzwyczajniej w świecie 
zaczynam się nudzić i przeglądam oferty pracy :)

i niestety póki co w żadną pracę nie włożyłam tyle serducha, tyle sił, tyle starań, co w SpeedierPizza.

dobra. koniec z tym smęceniem ;)
miłego wieczorka :)

A.
Polecam obejrzeć o 18:45 na tvn style "Pyszne 25" 
z Anią Starmach w roli głównej :)

5 komentarzy:

  1. Bardzo lubię swoją pracę, niestety po kilku latach przyjemności... od stycznia żegnam się z nią :) Ale za to od wakacji zaczynam samodzielną przygodę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życzę powodzenia w tej przygodzie ;)
      trzymam kciuki za (tylko i wyłącznie) sukces :)

      Usuń
  2. kochana nie wiadomo co nam pisane za jakis czas może znowu rozkręcicie interesik i wszystko będzie tak jak lubisz i kochasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam kciuki, abyś coraz częściej wracała o tej godzinie do domku ;dd

    OdpowiedzUsuń
  4. Z racji tego, że nie pracuję w sensie prawnym, nie wypowiem się, co najbardziej lubię w swojej pracy. (:

    Rachu, ciachu i po strachu. Peelingowanie skóry głowy trwa około dwóch minut, w moim przypadku jest to 1/3 czasu, jaki poświęcam na mycie włosów. Raz w tygodniu - no problemo. Nakładanie masek/odżywek? Minutka, pod czepek i ręcznik, a w ciągu tych 20, 30 min czy 1h możesz robić cokolwiek, co ci się żywnie podoba (ja na przykład wycieram się, nakładam oliwkę na ciało, ubieram, leczę kolca i ogarniam twarz). Mycie w dniu "włosowym" u mnie trwa 1h, ale jakoś nie szkoda mi tego czasu. :P Co to jest 1h w stosunku do pozostałych 24h? ^_^ Nawet jeśli nie dosypiam. :D

    Nauka nie jest zła, ten system jest do kitu, ale z drugiej strony lepiej opanować podstawy i mieć jakieś pojęcie o świecie, niż skupiać się tylko na jednym kierunku będąc w powijakach. Na to czas jest później. Dziękuję za życzenia, ale na Bloggera to ja raczej nie znajdę zbyt wiele czasu - nawet jakbym chciała, to są ważniejsze sprawy. :P

    OdpowiedzUsuń

za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.

wulgaryzmów i obelg nie toleruję.

UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)