hhh

Loading...

niedziela, 28 sierpnia 2011

Moje Kochanie robi śniadanko ;)



Choć ostatnio grzeczna nie byłam, to moje Kochanie po trudach zakupowych
w realu (upierdliwy kasjer i mało rozgarnięty cieć) zabrało mnie do pobliskiej α centrum do La Gungi na śniadanko, czyli deser lodowy. Wydaliśmy całe 8zł  zamiast 15zł (tak my też jesteśmy sknerami i korzystamy z tzw. zakupów grupowych) i czekaliśmy na swój posiłek ;)
To co dostaliśmy. Hmmm... Trochę nas zamurowało. Jak widać po zdjęciach - są to trzy gałki lodów, trzy biszkopciki i dwie laski czekolady.
Nie wiem jak Wy, ale dla mnie deser lodowy to taki wypasiony pucharek
a nie coś takiego.

Może i ładnie się to prezentowało, ale nie było warte więcej niż daliśmy. (tu próba sprawdzenia czy czytacie ze zrozumieniem,
podpowiem: wydaliśmy 8zł).


2 komentarze:

za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.

wulgaryzmów i obelg nie toleruję.

UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)