I niestety trzeba witać się z kurteczką. Szkoda, bo tegoroczne lato nie dało mi szans na porządne wygrzanie kości oraz nacieszenie się krótkimi spodenkami czy choćby ¾ - w zupełności wystarczyły lekkie materiałowe spodnie czy nawet jeansy, a tu jesień. Jak dla mnie - za szybko.
Dodatkowo przez takie skoki temperatur standardowo już, musiał mnie dopaść jakiś wirus i chrypię i charczę i kaszlę (chyba, że akurat zajęta jestem ssaniem... tabletki, to wtedy nie chrypię, nie charczę i nie kaszlę) i zaopatrzona w witaminkę Ce wzmacniam odporność, aby nie być 'niewyraźną' :)
Jutro, ażeby miło spędzić przed, przedostatni weekend bez szkoły wybieram się z moją lepszą połówką do kina 5D ^^ prawdopodobnie będziemy jeździć jakąś kolejką ;)
Tą kolejką już jeździłam :D Fajna;)
OdpowiedzUsuń