miał być biszkopt z jabłkami w otoczce z kremu karpatka i bezą, a tu - twardy biszkopt i lipa a nie beza ;/ jestem niepocieszona, bo na bezę mam ochotę już od dawna, a tutaj taka niemiła niespodzianka...
ale oczywiście się nie poddaję, za parę dni spróbuję znów spełnić swój pomysł.
a póki co to nic mi się nie chce.
a jak Wasze kulinarne przygody?
te bezy, to tak na pocieszenie - póki co muszę obejść się smakiem.
Ja jeszcze tak nie miałam, że coś mi nie wyszło ;D A o tych imionach to wiem, bo przez pewien czas tam mieszkałam :)
OdpowiedzUsuńOj tam, raz Ci nie wyszło, pomyśl o tym, że niektórym (ekhmm...) nie wychodzi nawet ugotowanie jajka:D :*
OdpowiedzUsuń12,90 ;)
OdpowiedzUsuńja ostatnio robiłam bezy ,ale mi nie wyszły, daj przepis :)D
OdpowiedzUsuń