Oj dawno mnie tutaj nie było, ale weekend na uczelni trochę odebrał mi chęci na pisanie czegokolwiek, a poza tym - co tu dużo kryć, nie miałam nawet czasu aby dokładnie przejrzeć Wasze blogi :( ale myślę, że dość szybko nadrobię zaległości (zwłaszcza, że to akurat miła czynność).
Ale najpierw pochwalę się Wam czym mój Narzeczony mile mnie zaskoczył :)
Parę tygodni temu doszliśmy do wniosku, że nie kupujemy ozdób świątecznych (co za tym idzie- choinki też nie), bo musimy oszczędzać i choć było mi przykro, to jakoś się z tym faktem zdążyłam pogodzić. A tutaj w sobotę czekała na mnie niespodzianka - kupione dwa zestawy bombek, łańcuch i inne pierdółki :) normalnie od razu banan na gębie zawitał :) wszystkie dodatki są w jednej tonacji - różowej, więc za chwilę pokażę Wam naszą różową choinkę :) (właśnie wczoraj do późnej nocy i w dzisiejszy poranek stroiłam świąteczne drzewko)
niby nic, a cieszy :)
buziaczki!
i żeby Wasi Mężczyźni też Was tak rozpieszczali :)
Hej! Ciepło u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Twój Pan to wymyślił :))
Świetna ta twoja niespodziankowa choinka ;))
OdpowiedzUsuńolka;p