Hej!
Dzisiaj zapewne większość z Was miała wigilie klasowe. Mi udało się przypomnieć, jak to kiedyś było ;) udałam się do swojej starej szkoły i powspominałam stare kąty :) oj wierzcie mi, że fajnie jest wejść do skończonej szkoły i odwiedzić ulubionych nauczycieli :) ale najbardziej ucieszyłam się gdy Pani Szatniarka mnie poznała :)
Jednak przeszłość, to część mnie teraz obecnej i czasem warto powrócić do dawnych chwil, bo z upływem czasu zapomina się o tych gorszych chwilach a na wierzch wychodzą te przyjemniejsze momenty z przeszłości.
Pokażę Wam parę zdjęć ‘z przeszłości’, czyli z czasu kiedy to byłam w szkole średniej :)
tutaj byłam w drugiej klasie. pewnie zastanawia Was ta biało-czerwona opaska na moim ramieniu. Już wyjaśniam, w mojej szkole raz na jakiś czas klasa, do której się chodziło pełniła tzw. 'dyżury', podczas których albo było się takim 'przynieś, wynieś, pozamiataj...' (chodziło się od sali do sali i mówiło o tym, kto jest proszony do pielęgniarki itp.) lub siedziało się w szatni i wydawało numerki za kurtkę, a potem odbierało numerek i oddawało kurtkę. I ów dyżurny miał taką specjalną opaskę :)
a tu już jestem w czwartej klasie - stąd na moim mundurze jeden, gruby, złoty pas. (jak się przyjrzycie, to w drugiej klasie miałam dwa cieniutkie paski). zdjęcie było robione w toalecie (a jakże!) po napisanych próbnych maturach :) gdzieś tam niedaleko (zapewne robiła te zdjęcie) kręciła się druga maturzystka z technikum, Marta (buziaki!)
podoba mi się to zestawienie zdjęć - na jednym jako czarnulka a na drugim wypłowiała ruda,
na pierwszym w pełnym umundurowaniu a na drugim 'na luzaka' z próbą przemycenia czegoś innego ;)
jednak nie powiem żebym żałowała wyboru pójścia do szkoły z mundurkiem!
Papa!
hehe super wspomnienia;)) te dyżury...pamiętam ;p ubaw z tego był;) ładnie ci w mundurku ;)) ja go nie znosiłam ale teraz z perspektywy czasu...elegancko to wyglądało.
OdpowiedzUsuńolka;p
Kamila, jednak RUDY, nawet wypłowiały! :D Ale pisząc to...przypomniało mi się dzięki komu się poznałyśmy :) hihi, ćśś:):*
OdpowiedzUsuń