Jak już niektórzy zdążyli się domyśleć, przede mną dość ważny moment – czyli ślub ;) dlatego czasem post będzie opowiadał o perypetiach przygotowań przedślubnych ;)
Ostatnio byliśmy na etapie poszukiwań fotografa i z tej czynności napiszę parę sytuacji, które mnie rozbroiły –
Pierwsza - oczywiście ceny (jeden pan napisał, że swoją usługę wycenia na 5 tys),
Druga - jedna pani fotograf napisała mi coś takiego: „możliwością zmniejszenia kosztów jest fotografowanie wesela przez pierwsze 1-2 godziny, co zawsze polecam, bo później “zmywają się makijaże” i nie ma już na zdjęciach takiej świeżości. – jak to przeczytałam to nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać? Mam wiele folderów ze ślubów na których byłam i nie wyobrażam sobie zdjęć z takiej imprezy do tzw. Pierwszego tańca, właśnie najwięcej frajdy dają zdjęcia osób ‘po kilku głębszych’ i taki pełen reportaż jest wspaniałą pamiątką tego jak impreza zmieniała się z godziny na godzinę ;)
I ostatnią rzeczą, która mnie drażniła było wysyłanie całych załączników z ofertą, zamiast krótkiego sprecyzowania ile nasze wymagania mogą obciążyć nasz portfel.
omg... a czy ten pan ktory wycenil na 5 tysi to ten ktorego przyslalam do Ciebie?????? bez jaj...
OdpowiedzUsuńooo to ważny dzień przed Tobą:-)) Trzymam kciuki żeby przygotowania wiodły się pomyślnie:)
OdpowiedzUsuńale fajny tort mmm <3 .
OdpowiedzUsuń