hhh

Loading...

czwartek, 13 października 2011

Trzynastego ! ale w czwartek :)

Hej :)


I dziś trzynasty? Pechowy czy szczęśliwy? Dla mnie, kiedyś ta cyferka była dość szczęśliwą liczbą (było to dawno temu, w czasach przed narodzeniem mojego nicka Peugeotcikowa), ale nie będę się tutaj rozwodzić nad tą częścią z historii mojego życia. 
Wierzycie w przesądy typu `czarny kot` to nieszczęście a `przejście pod drabiną` to dramat? 
Ja raczej nie jestem przesądna jednak podświadomie gdzieś te wszystkie przesądy znam i jeśli mają wpłynąć na moje dalsze szczęście, to chętnie z nich korzystam ;) – na maturze obowiązkowo miałam podwiązkę czerwoną jak i bieliznę w tymże kolorze (dzięki Bogu marynarka od mundurku pozwalała mi założyć czerwony biustonosz pod białą bluzkę). Efekt? Matura zdana, ale gdybym się nie uczyła to żadna bielizna, podwiązka czy misiek nie pomogłyby (dodam, że ponoć istnieje przesąd iż na studniówce nie wolno ściągać butów, bo to źle wróźy – ja swoje zdjęłam i nie czuję by to wpłynęło w jakimś stopniu na moje wyniki (co prawda matury z rozszerzonej matmy nie zdałam, ale na ten egzamin szłam tylko w zamiarze sprawdzenia się, bo resztę – czyli obowiązkowy polski, język obcy i matematyka zostały zdane. Dodatkowo zdałam rozszerzony język polski, (tutaj tylko na poziomie podstawowym) - wos i geografię.

Ale nie o tym miałam pisać. Tak naprawdę najbardziej to wierzę w przeznaczenie, czy też fatum (ale nie w tym aspekcie rodem z antycznych dramatów), wiem, że to gdzie teraz jestem, kogo spotkałam na swojej drodze i którymi ścieżkami chciałam pójść było już dawno temu zapisane tam gdzieś na górze i co bym nie zrobiła i tak bym na przeznaczoną drogę trafiła. Tutaj przykład – wiele lat temu zarzekałam się, że nigdy ale to nigdy nie będę pracować `u siebie`, później doszło jeszcze: nigdy ale to nigdy nie będę pracować u siebie w gastronomi. I co? Od grubo ponad roku pracuję tutaj :)

Tak samo jest z moją edukacją, parę lat temu zamarzyłam sobie, że będę wielką panią kapitan niezależną od mężczyzn (tutaj miałam fazę udowodnić mężczyznom, że kobiety wiele potrafią i wpakowałam się do technikum mechatronicznego – wyboru nie żałuję) Efekt? Skończyłam technikum z wyróżnieniem i najwyższą średnią z wszystkich klas technikalnych, czyli jak chodzi o wiedzę, to w tyle zostawiłam przeważającą męską część szkoły (pozdrawiam moich kolegów z 4 BeTe) ale nie zdałam egzaminu technika ^^ oraz wróciłam na humanistyczną część edukacji – pedagogikę, a od której próbowałam uciec. 

To żem się rozpisała :) Mam nadzieję, że udało Wam się przebrnąć przez moje wypociny :)


6 komentarzy:

  1. również nie jestem przesądna. i 13 raczej jest moją szczęśliwą liczbą. wiele miałam i mam z nią wspólnego:D

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie 13-stka nie jest pechową liczbą, wręcz przeciwnie raczej szczęśliwą ;D kocham ten numerek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kupiona;) nie wierzę w te pechowe 13-nastki ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. tak tak jastrzębia ;)!

    OdpowiedzUsuń
  5. coś Ty! niby anime to bajka, ale to naprawdę wciąga! ;d

    no rzeczywiście. sporo rzeczy mam z chińskiego. chyba mamy 3 takie sklepy w TM.;D

    OdpowiedzUsuń

za wszystkie ciepłe i zimne słowa dziękuję.
zawsze odwiedzam Autorów komentarzy.

wulgaryzmów i obelg nie toleruję.

UWAGA : najczęściej na pytania odpisuję pod postem ;)